,,Przebacz nam, Ojcze!" - prosimy w każdym OJCZE NASZ.
I od razu dodajemy: ,,Tak samo, jak my przebaczamy naszym winowajcom - bliskim, znajomym, sąsiadom, pracodawcy, koledze z pracy, kierowcy, który ochlapał nas na ulicy, KAŻDEMU, kto przeciwko nam zawinił."
Naprawdę im przebaczamy?
Każdemu?
Jeśli nosimy w sobie mocne postanowienie, że temu czy tamtej nigdy czegoś nie darujemy, jak możemy prosić Boga o przebaczenie?
To tak, jakbyśmy mówili ,,Mnie nie wybaczaj, bo i ja nie wybaczę. Nigdy!"...
Wybaczajmy sobie nawzajem!
To leczy nasze wzajemne relacje, nasze serca, rodziny, sąsiedztwa, społeczności i czyni nas lepszymi ludźmi!
Przebaczenie uwalnia nas od dźwiganego w duszy ciężaru żalu i nienawiści.
Nic tak nie zatruwa życia, jak poczucie krzywdy i chęć zemsty...
Po co nam to w i tak trudnej codzienności?
Zrzućmy z serca zadawnione uprzedzenia i podejdźmy do naszego winowajcy, powiedzmy mu/jej: ,,Skrzywdziłeś/ Skrzywdziłaś mnie, ale Ci wybaczam! Zacznijmy od nowa! Niech w końcu będzie normalnie między nami!"
Porywczy, gniewliwy Piotr, pyta Jesusa zdenerwowany: ,,Ile razy jeszcze mam przebaczyć temu ... człowiekowi??? Aż siedem???"
Jezus z uśmiechem zrozumienia odpowiada: ,,Piotrze (Zosiu, Stasiu, Karolu, Marysiu, wstaw swoje imię), nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem!"
Czyli tyle razy, ile trzeba!
Ty też prosisz o przebaczenie. Każdego dnia.
Czy Bóg Ojciec odmówił Ci kiedyś przebaczenia?
Czy odwrócił się do Ciebie plecami?
Przebacz! Póki masz jeszcze czas!
„Pewnego poranka (13 października 1884 r.) wielki papież Leon XIII zakończył Mszę św.
i uczestniczył w innej, odprawiając dziękczynienie, jak to zawsze miał zwyczaj czynić.
W pewnej chwili zauważono, że energicznie podniósł głowę, a następnie utkwił swój wzrok w czymś, co się unosiło nad głową kapłana odprawiającego Mszę św.
Wpatrywał się niewzruszenie, bez mrugnięcia okiem, ale z uczuciem przerażenia i zdziwienia, mieniąc się na twarzy.
Coś dziwnego, coś nadzwyczajnego działo się z nim.
Wreszcie, jakby przychodząc do siebie, dał lekkim, ale energicznym uderzeniem dłoni znak, wstał i udał się do swego prywatnego gabinetu.
Na pytanie zadane przyciszonym głosem: «Czy Ojciec święty nie czuje się dobrze? Może czegoś potrzebuje?» - odpowiedział: «Nic, nic».
Po upływie pół godziny kazał przywołać Sekretarza Kongregacji Rytów, dał zapisany arkusz papieru, polecił wydrukować go i rozesłać do wszystkich
w świecie biskupów, ordynariuszy diecezji”. (Cytat za Amorth G. Wyznania egzorcysty, Częstochowa 1997, s. 36). Tekst zawierał modlitwę do św. Michała Archanioła, która brzmi:
„Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce,
a przeciw niegodziwości i zasadzkom Złego Ducha bądź naszą obroną.
Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy.
A Ty, wodzu niebieskich zastępów, Szatana i inne duchy złe,
które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą,
mocą Bożą strąć do piekła.
Amen”.
Walka duchowa dobra ze złem toczy się nieprzerwanie od chwili upadku pierwszego człowieka. Czy nam się to podoba, czy nie, jeteśmy jej częścią i nie możemy pozostać neutralni. Nie da się ani stanąć z boku, ani przybrać postawy obserwatora.
Święty Ignacy Loyola wyróżnia dwa obozy: jeden „Pod sztandarami Chrystusa”, drugi „Pod sztandarami Szatana”. Każdy człowiek, musi opowiedzieć się po którejś ze stron.
Dziś chrześcijanin jest szczególnie narażony na ataki Złego, którego zwycięstwem jest oderwać go od Chrystusa i Jego Kościoła i doprowadzić do wiecznego potępienia. Szatan nienawidzi Boga, a przez to również człowieka, który jest ukochanym stworzeniem Boga. Diabeł nie ma nad Bogiem żadnej władzy, ale może Mu zadawać ból, odbierając Mu Jego dzieci.
Modlitwa do św. Michała Archanioła nazywana jest egzorcyzmem prywatnym, czyli modlitwą indywidualną, którą odmawia sie w chwilach pokus, nękania złego ducha, w celu uwolnienia od wpływu Szatana.
Jest ona również egzorcyzmem porannym, któego celem jest ochrona nas przed zasadzkami diabła i jego demonów w ciągu dnia.
Odmawiana była w kościółach, zgodnie z wolą Papieża Leona III, po każdej Mszy Św. aż do lat 50-tych, jako modlitwa wstawiennicza za cały Kościół (duchowieństwo i lud Boży).
W czasach szczególnego nasilenia ataków Szatana, modlitwa do Św. Michała Archanioła zaczyna wracać do kościółów, jako potężna broń w walce ze złem. Człowiek sam z siebie, bez pomocy Boga i bez Jego łaski, niczego nie może uczynić, a tym bardziej ochronić siebie i swoich bliskich przed mocami ciemności.
Potrzebujemy pomocy "z Góry", a św. Michał Archanioł jest od czasów biblijnych znany jako "obrońca ludu Bożego.
Chciałbym, aby modlitwa to stała się również stałym elementem naszych spotkań liturgicznych.
Rozdne obrazki z wizerunkiem św. Michała Archanioła oraz modlitwą o Jego pomoc w walce ze złem niech posłużą nam do wspólnego jej odmawiania po Mszach Świętych oraz do indywidualnej modlitwy w ciągu dnia.
Duch Święty jest tym, czego czlowiek najbardziej w życiu potrzebuje.
Sam Chrystus nam Go obiecał i słowa dotrzymuje.
Jezus wie, że bez Ducha Świętego zginiemy w szaleństwie tego świata.
Posyła Go do nas z siedmioma darami, które zaspokajają wszelkie potrzeby ludzkie:
- darem mądrości
- rozumu
- rady
- męstwa
- umiejętności
- pobożności
- bojaźni Bożej.
Jeżeli dokładnie przyjrzymy się tym darom, dojdziemy do wniosku, że naprawdę niczego więcej nam nie trzeba, by dobrze przeżyć nasze życie, w radości i pomyślności.
Mądrość to rozumienie świata i drugiego człowieka, uczenie się na błędach własnych
i innych ludzi, wyciąganie wniosków z życiowych doświadczeń, zrozumienie własnej słabości i ulotności ludzkiego życia.
Rozum to zdolność odróżniania dobra od zła, rzeczy wartościowych od śmieci, wielkich spraw od błahostek.
Umiejętność pomaga dobrze wybierać, stanąć po właściwej stronie, dostrzec potrzeby innych ludzi, wspólnoty, otoczenia, własnego kraju.
Pozwala wybaczać, akceptować sprawy, na które nie mamy wpływu, przyjmować codzienne doświadczenia, radzić sobie w chwilach próby, choroby, cieprienia.
Męstwo umożliwia obronę wyznawanych wartości, własnej religii, obranej drogi.
Trzyma człowieka w pionie, kiedy przychodzą chwile zwątpienia, załamania, słabości, kiedy świat wokół wydaje się wrogim, okrutnym miejscem, a diabeł nie przestaje namawiać do obrania lżejszych, bardziej rozrywkowych opcji życiowych.
Dar rady to rozróżnianie, co należy czynić w różnych sytuacjach, zarówno jeżeli chodzi
o nas samych, jak i o drugiego człowieka.
To pomaganie ludziom w sytuacjach kryzysowych, służenie dobrym słowem, wychowywanie.
Pobożność to szacunek dla Boga, przejawiający się w sposobie zachowania, mówienia, myślenia. W ten sposób człowiek patrzący na nas z boku ocenia naszą relację z Bogiem.
Jest świadectwem, które pociąga innych do Jezusa i Jego Kościoła, oraz sprawia, że stajemy się autentyczni w naszej wierze.
Bojaźń Boża to pragnienie przylgnięcia do Boga, pełnienia Jego woli, zgadzanie się, by nami kierował.
To nieustanne stawianie Go w centrum naszego życia, nawet za cenę wygody, awansu
w pracy, utraty kilku znajomych.
Jezus w osobie Ducha Świętego ofiarowuje nam wszystko, czego nam potrzeba
w codziennym życiu i w bezpiecznym dotarciu do Domu Ojca.
Prosząc o Ducha Świętego, musimy zostać wysłuchani, bo prosimy zgodnie z wolą Bożą.
Zaczynając każdy dzień prośbą o Ducha Świętego, robimy sobie największy prezent, bo otwieramy się na działanie Boga w naszym życiu i pozwalamy Mu działać.
Zaproś Ducha Świętego do Swojej codzienności, a przyjdzie z siedmioma darami.
Jeżeli raz poczujesz Jego działanie, już nigdy nie będzie Ci obojętny!